Dawid Trojanek

Jestem matką 11-letniego Dawida (ur. 24.12.12 r.), który zmaga się z ciężką chorobą serca, która niemalże zabrała mu dzieciństwo. Już w wieku 8 lat przeszedł pełnościenny zawał serca ściany przedniej! Po tym musiał przebyć wiele zabiegów, o których w tym wieku nie powinien nawet pomyśleć.

Przeszedł przeskórną angioplastykę:

- naczyń wieńcowych pnia lewej tętnicy wiecowej,

- tętnicy okalającej, gałęzi między komorowej,

- przedniej lewej tętnicy wieńcowej. W trakcie zabiegu doszło do niewydolności serca.

W listopadzie 2021 r. przeprowadzono zabieg PCI pnia lewej tętnicy wieńcowej z implantacją standu antyproliferacyjnego.

Tymczasem już w lutym 2022 r., badania odsłoniły kolejne zagrożenie – zwężenie w obrębie prawej i lewej tętnicy szyjnej wewnętrznej.

Niespodziewanie 15.11.2023 r. w godzinach nocnych syn przeszedł kolejny zawał serca, co doprowadziło do zwężenia tętnic od 20% do 70% i w konsekwencji do ich niedrożności. 

Tydzień później przeprowadzono kolejny zabieg angioplastyki balonowej tętnicy okalającej. 

Niestety wciąż nie jest dobrze, a ból nadal nie odpuszcza. Każda noc Dawida to walka, co potwierdzają wyniki Holtera, gdzie odnotowano zaburzenia repolaryzacji.

 Wskazują one, że podczas snu jego serce zatrzymuje się na sekundę, co jest to bardzo alarmujące.

 Jakby tego było mało, badania genetyczne ujawniły mutację w genie LRP8, która zwiększa ryzyko zawału niemal pięciokrotnie!

Dawidek kocha wędkować, jest bardzo uczuciowym i mocno przejmującym się chłopcem. Z trudem zrozumiał, ile rzeczy mu zabrano, by mógł żyć. Każde badania podejmuje bez problemu, bo chce walczyć i ma nadzieję, że będzie dobrze.

Nowy rok 2024 niestety zaczął się fatalnie. Szpital w Zabrzu odmówił przeprowadzenia przeszczepu serca, na który bardzo mocno liczyliśmy. Dawid nie kwalifikuje się do operacji, ze względu na zaawansowaną miażdżycę, jak u 80/90-latka.

Przeszczep jest w tej sytuacji zbyt niebezpieczny.

Dawid przyjmuje aż 13 tabletek dziennie!

 Prosimy o pomoc! Niestety leki dla syna są nierefundowane, a ich koszt przekracza nasze możliwości. Są to leki, jak dla osoby dorosłej, ale jedynie one łagodzą jego ból i cierpienie. Do tego dochodzi koszt częstych wyjazdów do szpitala. Dawid jest pod opieką Kliniki Kardiologii Dziecięcej w Poznaniu. Wyjazdy mamy też m.in. do Gdańska i Katowic oraz Zabrza i Poznania, które są bardzo oddalone od naszego domu.

Mój mąż też jest po 3 zawałach serca, a córka choruje na atopowe zapalenie skóry, co dodatkowo generuje potworne koszty, które nas przerastają.

Dzielę się z Wami naszą historią, bo wierzę w dobro, które powraca. Wraz z całą naszą rodziną prosimy o pomoc!