Nasz Antoś urodził się 23 marca 2014 roku w Lublinie, waga 4kg. Poród odbył się poprzez cesarskie cięcie. W trakcie ciąży prowadzona została szeroka diagnostyka. Wielokrotnie badania USG i KTG dawały pomyślne wyniki, dziecko rozwijało się prawidłowo. Wszystko wskazywało na to, że będzie wspaniale. Nikt nie spodziewał się problemów. A zaczęły się bardzo szybko, bo już w pierwszej dobie życia Antosia. Lekarze szukali przyczyny i tam po raz pierwszy usłyszeliśmy podejrzenie wady serca. To był dla nas ogromny szok!!!!!!!

Jego stan był coraz cięższy, dlatego został przetransportowany do DSK w Lublinie. Tam Nasz Synek po przewiezieniu na oddział Patologii noworodka  przestał oddychać. Po przywróceniu oddechu (resuscytacji) został przeniesiony na oddział intensywnej opieki, gdzie przebywał pod respiratorem.  Jego stan był na tyle ciężki, że zdecydowaliśmy się na ochrzczenie Naszego Aniołka.

W tym czasie wykonanych miał szereg badań w celu postawienia diagnozy, która okazała się straszna. Nasz Antoś urodził się z wadą serca ? HLHS ? zespół niedorozwoju lewego serca.

HLHS jest niezwykle skomplikowaną wadą serca. Najkrócej rzecz ujmując obarczone nią dziecko rodzi się z sercem wyposażonym jedynie w prawą komorę. Bez skomplikowanych operacji noworodek nie ma szansy na przeżycie. Przeżycie dziecka po urodzeniu jest uzależnione od drożności przewodu tętniczego Botalla oraz obecności otworu owalnego. 95% nieleczonych dzieci umiera w 1 miesiącu życia na skutek postępującej niewydolności krążenia.

W czwartej dobie życia Nasz Synek został przetransportowany do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie rozpoczęło się gorączkowe oczekiwanie na operację ratującą życie Naszego Maluszka. Kilka pomp podających nieustannie leki Antosiowi aby ustabilizować jego stan , to widok którego, My Rodzice nigdy nie zapomnimy.

To również wtedy usłyszeliśmy, że to wszystko to tylko leczenie paliatywne, poprawiające jego komfort życia. Leczenie składa się z 3 operacji na otwartym sercu.

Dnia 9 kwietnia odbyła się pierwsza operacja ratująca życie Antosia. Sama operacja się udała, ale pojawiły się powikłania, które zatrzymały Antosia na 3 tygodnie na oddziale  intensywnej terapii. Po dwóch miesiącach pobytu w szpitalu Antoś został wypisany do domu.

W lipcu 2014 pojechaliśmy na kontrolne echo serca, które wykazało, że Antoś potrzebuje zabiegu cewnikowania serca, który przebiegł bez komplikacji i po około 2 tygodniach wróciliśmy do domu.

Kolejnym terminem powrotu do CZD w Warszawie był październik 2014. Wtedy to Antosiowi został wszczepiony stent na zwężeniu łuku aorty, podczas cewnikowania.

Antoś  swoją drugą operację (Glenna) przeszedł cztery dni przed swoimi pierwszymi urodzinami. Bardzo szybko dochodził do siebie i po 3 tygodniach byliśmy już w domu. Znowu mogliśmy się cieszyć naszą ,,normalnością". Nasz synek  szybko też nadrobił zaległości, zaczął raczkować, a latem samodzielnie chodzić.  Niestety na kontrolne echo w CZD czekaliśmy równy rok, podczas tego pobytu w szpitalu dowiedzieliśmy się, że jego trzeci etap operacji odbędzie się gdy będzie miał 5 może 6 lat. Nie mogliśmy się z tym pogodzić. Więc po długich namysłach postanowiliśmy pojechać do  Krakowa na konsultacje do Profesora Malca. Zgodził się operować dużo wcześniej niż w CZD, ale niestety wiązało się to z ogromną kwotą której nie mieliśmy,  a było to prawie 160 tyś. zł. Z pomocą wielu dobrych ludzi nam znanych i tych nie znanych w dwa miesiące zebraliśmy tą ogromną kwotą.

Na operację do Munster pojechaliśmy na początku grudnia 2016 roku. 13 grudnia Antoś przeszedł trzecią operację metoda Fontana. Pierwsze dni były bardzo ciężkie i dla nas i dla naszego dzielnego synka, ale nie opuszczaliśmy go ani na chwilę. Walczyliśmy z wymiotami, brakiem apetytu i płynami których ciągle było więcej. Chodziliśmy godzinami po korytarzach żeby się ich pozbyć i z czasem wszystko wracało do normy.  Apetyt wrócił większy niż przed operacją i płyny też zeszły. Na sylwestra byliśmy już w Polsce. Powoli Antek wracał do sił, z każdym dniem był bardziej aktywny i radosny. Teraz możemy powiedzieć, że żyjemy prawie normalnie. Naszą normalnością jest ciągłe kontrolowanie  ciśnienia, podawanie leków, mierzenie saturacji, echa serca i wiele innych rzeczy abyśmy czegoś nie przegapili. Antek uczęszcza również na zajęcia z integracji sensorycznej - tam pokonuje swoje lęki, których ma bardzo wiele po przebytych operacjach.

Wielu ludzi teraz patrzy na niego i nie wierzy, że Antek żyje z polową serca i że tyle przeszedł. Nasz bohater ma tyle energii, że my czasem już nie dajemy rady. Ale to dzięki waszemu 1% i darowiznom byliśmy i ciągle jesteśmy w stanie zapewnić mu najlepszą możliwą opiekę medyczną. Wszyscy dobrze wiemy, aby tak było potrzebne są pieniądze. Dlatego prosimy - wesprzyjcie nas w tej ciągłej walce choćby najmniejszą złotówką.

Serdecznie prosimy o pomoc w zebraniu funduszy na dalsze leczenie Antoniego.

Pomoc finansową prosimy kierować na konto:
Fundacja Serce Dziecka
ul. Dereniowa 2 lok. 6, 02-776 Warszawa

Nr konta na wpłaty złotowe PL 17 1160 2202 0000 0000 8297 2843
Nr konta na wpłaty w EUR PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272 SWIFT BIGBPLPW
Nr konta na wpłaty w USD PL 81 1160 2202 0000 0004 9113 6148 SWIFT BIGBPLPW

koniecznie z dopiskiem: ZC 6654 Antoni Jarocki

1,5% podatku prosimy przekazać w rozliczeniu rocznym PIT,
w którym należy podać:
KRS 0000266644
a w polu informacji dodatkowych: ZC 6654 Antoni Jarocki

Możesz skorzystać z numeru konta:
PLN: 17 1160 2202 0000 0000 8297 2843
EUR: PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272
Z dopiskiem ZC 6654 Antoni Jarocki

Program e-pity by e-file.
Program dedykowany Fundacji Serce Dziecka ze wskazaniem celu szczegółowego dotyczącego konkretnego Podopiecznego, nie umożliwia dokonania swobodnego wyboru i przekazania 1,5% podatku innej organizacji pożytku publicznego/innemu Podopiecznemu Fundacji.

Do góry