Serce jest najważniejszym narządem człowieka, pompą wymuszającą nieustanny obieg krwi. Bije około 70- u razy na minutę. Składa się z dwóch przedsionków, dwóch komór i czterech zastawek. Utrzymuje nas przy życiu. Wystarczy jednak kilka uszczerbków, "niedokręconych śrubek" i momentalnie zmniejsza swoją wydolność, a komórki mięśniowe powiększają się i sztywnieją.

Kardiomiopatia rozstrzeniowa z wtórnym nadciśnieniem płucnym to choroba, z którą boryka się niespełna trzyletnia Anastazja, mieszkanka naszego małego miasta, Dzierzgonia. Serduszko Anastazji jest powiększone, zajmuje prawie całą klatkę piersiową, lewa komora nie przetłacza krwi, a niewydolność krążeniowa objawia się zmęczeniem, zawrotami głowy, dusznością. Dziewczynka może liczyć tylko na prawą komorę swego serca. Każde przeziębienie to pobyt w szpitalu, automatycznie powiększająca się wątroba i organizm pod szczególną obserwacją. Życie z taką chorobą można porównać do bomby zegarowej: nigdy nie wiadomo, kiedy wybuchnie; to życie w nieustannym zagrożeniu, balansowanie na granicy życia. Mama Anastazji, pani Monika Trelewicz powiedziała: "Anastazja codziennie walczy o swoje życie. Może zasnąć i już się nie obudzić, ma w sobie bombę zegarową, w każdym momencie może się coś stać. Potrafi powiedzieć (i to pełnymi zdaniami!), że jest chora, że ma niezdrowe serduszko, że być może będzie miała nowe jest przyszykowana.

Dziewczynka jest zakwalifikowana do przeszczepu w Rzeszowie, ale jak wspomniała mama "czeka się na to latami". Można wykonać operację w Berlinie, która niestety kosztuje ok. 70 tys. euro. Państwo Trelewicz liczą więc na pomoc w Polsce, każdy grosz się przyda. Pocieszeniem jest to, że jeśli wydolność serduszka dojdzie do 60%, przeszczep może okazać się niepotrzebny. W tej chwili serduszko pracuje w 46%, co jest dużą poprawą, gdyż wcześniej było to tylko 3%. Anastazja jest bardzo związana ze swoim doktorem z Gdańska, kiedy się do niego wybiera, pożegnania okazują się wyjątkowo długie. Można powiedzieć, że lekarz pełni rolę przyjaciela. Od początku był przy niej, no i nadal jest. Dobre kontakty ze starszymi braćmi dodają Anastazji otuchy, chłopcy czasem mówią z płaczem: "Mamo, gdybyśmy mogli, to oddalibyśmy jej swoje serduszko".

Pani Monika na pytanie, czy zdarza się Jej jako rodzicowi zapominać, że córka jest chora, odpowiedziała: "Tak, zdarza mi się. Najgorzej jednak jest wieczorami, gdy kładzie się do łóżka. Jest już przyzwyczajona, że robię jej krzyżyk na czole, ładnie się modli. Zawsze jednak jest ta obawa, że jak się położy, to rano może nie wstać. Czasami człowiek czuwa przy niej całą noc. Ja jestem wrażliwa. Niestety, ale umierała dwa razy. Była w szpitalu, zasnęła na moich oczach i przestała oddychać. Aparatury zaczęły piszczeć, lekarze zaraz reanimowali.

Mimo wielu przeciwności podopieczna fundacji Serce Dziecka zachwyca wszystkich swoją energią i chęcią do zabawy. Jest radosna, zaraża czarującym uśmiechem, na pierwszy rzut oka nie wygląda na chorą. Ma wielkie serce, któremu inne wielkie serca chcą pomagać. 30 stycznia 2015 r. w Gimnazjum im. Jana Pawła II w Dzierzgoniu już po raz drugi odbył się karnawałowy koncert charytatywny "Dla Anastazji". Głównym pomysłodawcą i organizatorem przedsięwzięcia był p. Dariusz Browarczyk (nauczyciel oraz opiekun Klubu Młodzieżowych Wolontariuszy), ściśle współpracujący z kierownikiem oprawy muzycznej, p. Władysławem Szewczunem. Muzyka, śpiew, taniec oraz stragan ze słodkościami zachęcały przybyłych do hojności. Przez dwie godziny na scenie zaprezentowali się liczni przedstawiciele lokalnej społeczności: dzieci z Tęczowego Przedszkola, ze szkół podstawowych w Bągarcie i Dzierzgoniu, gimnazjaliści, nauczycielki Gimnazjum JP II panie A. Pielak i K. Zajkowska, panie z Koła Gospodyń z Żuławki Sztumskiej. Uwaga, pozory mylą, z pewnością można nazwać je "żywiołowymi kobitkami". Ich występ został uznany za najbardziej zaskakujący! Publiczność, mówiąc krótko, szalała w rytm prezentowanych utworów.

Anastazja bardzo przeżywała koncert, dzień wcześniej mówiła: "Mamuś, brzuch mnie boli; ja nie pójdę; mamuś, ręce mnie bolą, ja nie będę śpiewała". Mimo to odwiedziła swoich darczyńców. Zamierzała zaśpiewać ulubioną piosenkę, jednak, kiedy zobaczyła tłum w sali gimnastycznej, zrezygnowała. Dostała od wolontariuszek lalkę przytulankę, poczuła się troszkę pewniej, więc tańczyła razem ze starszymi koleżankami z Gimnazjum. Jednocześnie czujnie obserwowała osoby, które dla niej śpiewały. Bohaterka akademii bawiła się balonami a miała ich do wyboru, do koloru. Miło było zobaczyć jej uśmiech, zresztą nie tylko Anastazji nie znikał on z twarzy, wszyscy byli bardzo zadowoleni. Zapytałam artystów o to, co czują śpiewając dla Anastazji. Odpowiedzieli chórem, że niesamowita jest świadomość, iż przyczyniają się do tak szlachetnego celu. W finale artyści wraz z publicznością zaśpiewali piosenkę "Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina".

Czy warto? Pan Dariusz Browarczyk tak podsumował akcję: "Tegoroczny koncert pozwolił na zebranie 1650 zł, które przekażemy na konto Anastazji w fundacji Serce Dziecka". Taką kwotę osiągaliśmy także w poprzednich edycjach. Należy jednak pamiętać o efektach niewymiernych. Pani Monika, mama Anastazji, zawsze podkreśla jak ważnym dla niej jest to, że młodzi ludzie, interesują się losem jej córki. Na koncercie było wielu seniorów, którzy po imprezie mówili, że był to bardzo miły piątek spędzony w naszej szkole. Takie rzeczy są czasami równie ważne jak zgromadzone pieniądze. Myślę, że wszyscy są bardzo zadowoleni. Uśmiechnięta i  baraszkująca na scenie i widowni mała Anastazja to prawdziwa nagroda dla tych, którzy koncert przygotowali. Czy będą następne koncerty? To tylko zależy od członków Klubu Młodzieżowych Wolontariuszy, ponieważ, i mówię to z żalem, tych, którym należy pomagać, niestety tak szybko nie zabraknie.

Skomplikowana choroba może odstraszać wielu ludzi, ale zdecydowana większość wybiera pomoc. Wielkie serce kojarzy się z człowiekiem dobrym, wielkodusznym, szlachetnym. Taka jest współczesna młodzież, która potrafi pomagać i mogłaby swoją działalnością zawstydzić  niejednego dorosłego. Zlikwidujmy razem kolejkę po życie!

Serdecznie prosimy o pomoc w zebraniu funduszy na dalsze leczenie Anastazji.

Pomoc finansową prosimy kierować na konto:
Fundacja Serce Dziecka
ul. Dereniowa 2 lok. 6, 02-776 Warszawa

Nr konta na wpłaty złotowe PL 17 1160 2202 0000 0000 8297 2843
Nr konta na wpłaty w EUR PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272 SWIFT BIGBPLPW
Nr konta na wpłaty w USD PL 81 1160 2202 0000 0004 9113 6148 SWIFT BIGBPLPW

koniecznie z dopiskiem: ZC 6513 Anastazja Trelewicz

1,5% podatku prosimy przekazać w rozliczeniu rocznym PIT,
w którym należy podać:
KRS 0000266644
a w polu informacji dodatkowych: ZC 6513 Anastazja Trelewicz

Możesz skorzystać z numeru konta:
PLN: 17 1160 2202 0000 0000 8297 2843
EUR: PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272
Z dopiskiem ZC 6513 Anastazja Trelewicz

Program e-pity by e-file.
Program dedykowany Fundacji Serce Dziecka ze wskazaniem celu szczegółowego dotyczącego konkretnego Podopiecznego, nie umożliwia dokonania swobodnego wyboru i przekazania 1,5% podatku innej organizacji pożytku publicznego/innemu Podopiecznemu Fundacji.

Do góry